Autożywot
Narodziłem się tam,
gdzie miłość rzuciła cień,
a rozsądek szepnął wnet:
pora już na dziedzica
Gdy pierś matki
przestała karmić
me małe ciało,
dusza została głodna
bicia jej serca
Los dał szach mat
Królowa była pionkiem
A w impasie uczuć
każdy ruch był jak cios
Strach postawił tamę
na rzece łez,
które bez ujścia
zatopiły serce
W szklanej klatce,
zamknięty przed
złymi i dobrymi
zniszczono owoc,
chcąc wyciąć chwasty
Mijały dni i lata,
czas wietrzył pamięć
A rozum chciał pojąć,
skąd pustka w sercu
Stara szklana klatka
stała się azylem
A wolność lękiem
i pragnieniem też
Tylko anioł,
który wyłowił
zatopione serce,
otworzył je
Lecz dłonie bez wiary,
dom bez fundamentu
nie dają schronienia
przed złą pogodą
Autor
103 533 wyświetlenia
1206 tekstów
141 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!