Na śmietniku zrodziłeś I na śmietniku poczniesz Ale jako wirus obcy Póki w cień odejdziesz Powszechnie wzgardzony Wzniecisz epidemię Ludzkiej uległości Potem czasem ktoś wspomni Tych ludzi co dzieciom grozili I tych zwyczajnie głupich Bo poszli za nimi