Menu
Gildia Pióra na Patronite

Epitaphium pro se.

Na co Ci pisać psalmy, epitafia, hymny,
skoro znów je ominiesz jak trędowatego
i jak na złość, gdy staniesz się na wieki zimny
już nie przeczytasz na grobie trenu własnego...

Czy to przekleństwo? Czy to nieczułości ludzkie?
Wylewam dla Ciebie swojej pasji natchnienie,
a Ty myślisz, żem prostakiem jest i głupkiem,
nie zasługuję na Erato wyzwolenie...

Śmiejesz się w duchu: poeta? Cóż to takiego?
To rodzaj żartu? Twoje rymy już są śmieszne.
I patrzą na mnie ludziska z miną ściętego;
głupoty lepsze, myśli me znikają pośpiesznie...

Jak cień poruszam się po mej żywota drodze,
siedzę cicho, w głowie ugniatam natłok myśli,
bo szukałem wiele, lecz zawiodłem się srodze,
ale o tym to już nikt nigdy nie pomyśli...

W końcu kiedyś tusz wyschnie, pożółkną karteczki,
długopis kurz pokryje, blaszka zardzewieje -
wtedy mnie wspomnisz, moje akta wyjmiesz z teczki,
lecz tam pusto będzie, boś olał moje dzieje...

Prawdę mówiłem - zostałem sponiewierany;
zdarzyło się fałsz zasiać - było jeszcze gorzej.
Każdy dar zgnieciony, każdy uśmiech skuwany,
ze smutkiem sam na sam, jakby na łasce Bożej...

Nie dziw się teraz, że może serce straciłem -
mam serce. Lecz czarne, które nie chce już kochać.
W oczach nie ma mnie - starego "ja" wyrzuciłem,
nikt za mną nie płakał, więc nie musisz Ty płakać.

30.09.2013

5562 wyświetlenia
82 teksty
2 obserwujących
  • awatar

    30 September 2013, 15:11

    mnie zmęczyło twoje pojękiwanie nad sobą i nie zapłaczę nawet ze śmiechu
    i jeśli da Bóg to się nie spotkamy wierszem, nawet w niebie