Myślałeś kiedyś Mój Drogi, że w życiu pod same nogi kłody rzucać Ci będą, aż w końcu nazwą Cię „mendą” i porzucą na jakimś rozstaju lub może w opuszczonym gaju będziesz tkwić samotnie... Marząc, by żyć godnie?
A może wśród miejskiej dziczy, gdzie małe dziecko krzyczy i tłum pędzi nieprzerwanie, a ludzie nie mają czasu na śniadanie... Tam gdzie pieniądz rządzi człowiekiem, a mądrość nie przychodzi z wiekiem, żyć przyjdzie Ci Mój Drogi, mimo wielkiej przestrogi...
Być może samotne już wiedziesz życie i chociaż się nie przyznajesz... Marzysz sobie skrycie, że gdzieś tam na tym rozstaju... Lub w opuszczonym gaju! Czekasz na jakąś iskierkę... Nadziei choćby kropelkę...