Tworzę dzisiaj swój dekalog i uczę się powoli że kochać nie warto bo to właśnie najbardziej boli...
Po pierwsze więc - nie kochaj... Po drugie - nie pozwól by i ciebie kochano bo Życie miłość ci odbierze samo Po trzecie - nie dbaj o bliskich za bardzo bo i tak tobą wzgardzą Po czwarte - nie masz próśb spełnienia bez gorzkiego dopełnienia A po piąte i po szóste - każdy bliźni okaże się oszustem komukolwiek zaufasz i tak z iskry pożar rozdmuchasz Po siódme - wiara to święta materia lecz gdy wymrze bigoteria Po ósme - ora et labora i niech będzie to innych zmora bo ni pracą, ni modlitwą nie wygrasz ze sitwą Po dziewiąte i dziesiąte - dbaj o ciało swoje wątłe, bo gdy siły ci zabraknie znikąd pomoc już nie skapnie...
Dekadencki to dekalog dziwnie ułożony lecz prawdziwy przez Życie dostarczony