Miłosne perły słów wypuściłam tak sobie.
Na wiatr.
Pastwa losu legła w zachwycie, rzucona.
Nogi, zdeptały ją beznamiętnie tupiąc
złowrogo.
Wyszła moc słów z ukrycia i stała się prawdą osobistej charyzmy, stałości, lojalności, przede wszystkim sobie.
Podwójna wrażliwość dojrzewa skrycie, zakochana w darze unikatowości, światem wewnętrznym zdumiewa oraz spokojem,,,
a ostrze brzytwy słów, tnie,,, ciszę obojętności.
Autor
32 244 wyświetlenia
349 tekstów
20 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!