Metaliczny posmak,
z ust zdarta czerwień.
Bose stopy brodzą w wodzie,
zimne do szpiku kolory.
Dwa metry na krzyż,
zmieścił by się tu w sam raz.
Okna w niemodną kratę
i zwiędłe stalowe magnolie.
Imitacja rzeczywistości,
A mówili, że tylko wariaci są czegoś warci.