mam w sobie coś z niepokoju
wojny trzydniowej
która mija
przynosząc promień
nadziei
po deszczowych chwilach
po roztrzaskanych kościach nie ma śladu
a w sumieniu
tkwi od dawna wielka siła
ale niech tak jest
nie zapominam
że jestem językiem ognia
trotylem kawałkowanym
gotowym do wybuchu