malowane różem policzki
obsypany nos zazdrością
malowany uśmiech
czerwieni kredką
i rzęsy zroszone łzą jedną
rozwiane włosy
wiatr pieści je palcami
czarne hebanowe
zjadliwe myśli w jej głowie
nie-poukładane
za mgłą zjednoczeń
gdzie ścieżka kręta
kłamstw tysiące
a prawda jedna
biegnie kolejna
odziana w wiarę
kruszyna maleńka
zbyt słaba na miłość
zbyt silna na nienawiść
z maską na twarzy
na sercu
kamieniem zwanym
w dłoni ginie nadzieja
My
potargani zuchwalstwem
bez jednego człowieka
w słowa wplecione kłamstw warkocze
bo prawda
nie-rozsądna
wylewane błyszczyki
na milczące ogniem
pełne usta
by życia nie przepłacić
rzucili ją w przepaść
a przecież miała skrzydła
nie ona jedna
16 722 wyświetlenia
194 teksty
73 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!