Lustro pocięło twarz na strzępy,zatonęły papierowe nadziei okręty,cztery ściany jak klatka nicości,imadło idealnej samotności,kiedyś jesień zabiła niewinność,karą za ufną naiwność.Twoje martwe spojrzeniekaże mi odejść w uśpienie.
Przezroczysta
Autor