Ludziowstręt mi się załącza,
gdy przychodzi ta chwila
nieznośnie męcząca.
Ktoś wtem ponagla, oczekuje,
a mnie od tego coś w głowie pulsuje. Padłabym wtedy bezmyślnie
na cokolwiek, co unieść mnie raczy
lecz brak już wymówek na to otępienie -
bez pracy nie ma kołaczy.