#1
lubię wgryzać się w Twoją szyję, patrzeć jak uchodzi z Ciebie krew,
pić Twoją ślinę litrami, oddychać wydychanym przez Ciebie powietrzem.
sprawiać by uchodził z Ciebie cały ból i zamieniał się w drżący wdech,
wysławiać każdy Twój dotyk i oddawać Ci swój uśmiechnięty cień.
wręczać bukiet przeplatanych myśli, łącząc dobro ze złem..
czerń zamienić w biel, nierealne w burzliwą codzienność,
słowem rozsławiać Cię i szeptem malować Twój uśmiech..
asocjować Twoje usta z zachodzącym słońcem, gdzie noc zastępuje dzień.
poruszać niebo i ziemię by obudzić w Tobie lęk,
zabić go i odesłać w otchłań piekielną, by nigdy więcej nie uzewnętrznił się.
wypatrywać pokusę drzemiącą w kącikach Twoich ust.
mordować, anihilować, destruować, niszczyć Twój strach,
dbać o porządek pomiędzy etapami Twojej egzystencji,
zanikać w granacie eksterminacji, gardzić znienawidzoną przeze mnie płcią nadobną.
kocham smak Twojej posoki, tę głęboką czerwień, która ogarnia wtedy mnie,
sączyć Cię kropelka po kropelce, przyjemnością szafować Cię..
Autor