Łatwo jest złożyć swe losy na rękach przypadku Wyższej nieobserwowalnej siły stojącej za ścianą Czyż bóstwa nie przyjmą za nas konsekwencji naszych wypadków? W końcu trudno jest patrzeć na świat będąc ostrzem i raną
Porażki i upadki nie są przecież nasze Jesteśmy pionkami, ledwo niezgrabnymi marionetkami Rozsądek podpowiada by zapłacić za masze By po zabójstwie zasnąć z czystymi rękami
Trzymając się kurczowo sukna boskiego Łzy i żale składamy mu w podarku Lecz gdy tylko z daleka jesteśmy od złego To, że wstajemy z ochotę, przypiszemy kawie o poranku....