kotarę nieba rozerwała błyskawica
grzmot Peruna przepełnił ciszę
dusznego południa
sączy się we mnie
krew brunatna
jakoby struga
deszczu
na stół opadły codzienności okruchy
jaskółka - zwiastunka burzy
kołuje za oknem
ściągnął mi gardło
niemy krzyk
samotności