kolejny wieczór przybity do ściany uśmiechy martwe bądź umierające zimowy monsun trzaskający drzwiami porywa strzępki nadziei tonącej
więc słodko-kwaśne wypełzają słowa z ust zaciśniętych, prawdą umęczonych nie usiądziemy już przy naszych stołach z pakietem wspomnień dawno podzielonych
nocą pragnienia otulamy w pościel łzami piszemy partytury senne może zapomnisz o brooklińskim moście gdy się obudzisz a ja wciąż tu będę
Gdy zaczynałem czytać to poczułem niechęć - ,, znowu nawiedzona małolata" No i się pozytywnie rozczarowałem - naprawdę dobry ,piosenkowy tekst - uznanie .