Było minęło
Kiedyś książki całymi dniami,
Dziś filmiki odmierzamy
Sekundami telefonach.
Co się stało z nami,
Że Fantazja kona?
Wczoraj zwykłej deski sęk
Miał magicznych stworów wdzięk,
Teraz laury zbiera
Trzewii keczupowy lęk,
W którym miłość szczera wnet umiera.
Wtedy brzdąca chęć gorąca,
Nieśmiertelny cwał goniąca,
I kanapka chleba z dżemem
Uśmiercały śmierć na łące.
Co zdeptało tamte sny, też nie wiem.
Roześmiane znikło Było, a korony
Żarnem w ziarna przemielone.
Na betonu kartonowej twarzy
Plastikowe krople płoną.
Jaka wina takiej karze?
Zwykła miłość była sobą.
Wszyscy starzy byli młodzi,
Przez pustynie i powodzie
Nawet miód smakował słodziej.
Tylko Twoje oczy i smak ust
Pozostają zawsze jak niebieski chrust.
Wypłowiało nasze kiedyś już,
Chociaż jestem tylko troszkę starszy.
Quid Quidem