kiedy upadasz dzieciak, zawsze możesz się pozbierać daje Ci ten materiał, otwórz oczy to jak perła to jednoczyć ma w sercach, wasze drogi na osiedlach jest ubogi tak to żebrak, stara koszula i serdak
wydaje się jakby przegrał, skończył swego życia serial który kręcił na tych pętlach, porywając się na zakrętach wyrywając sprawy do sedna, rzeczywistość jest misterna koszulka xxl-ka, tu nie oddaje wagi,
kto godny jest uwagi stare najki jeansy baggi otwórz oczy to nie stany, stary znowu najebany tracą wiarę momentami, opłaconą monetami niezmąconą marzeniami, może jednak to wygramy
pali się ten obraz smutku, na planecie krasnoludków na komecie myśli struktur, idą w eter bez szacunku te melodie pełne buntu, otwórz oczy na podwórku ilu skończyło na sznurku, jeden Bóg wie świat absurdu
Miłość każdego może podnieść nawet z ostatniego...dna...jeśli odwagi i nadziei w nas nigdy nie zabraknie...Walczyć trzeba do końca i z przeciwnościami losu i swoimi słabościami !!! Nawet jeśli wydaje się nam, że...nadziei..brak !!!!
Piszesz...bardzo emocjonalne wiersze...gratuluję, docierają do mnie w wyjątkowy sposób.