Kiedy spoglądam w niebo
malowane w błękicie,
z migrującym, białym puchem,
to żal ogarnia, mimo tej piękności.
Wszystko mija!
Zew poranny w barwach różu,
w biel i błękit się przemienia.
A gdy burza – światło przyćmi i zamiera
barwa złotej tarczy słońca.
Po dniu, z Królem na horyzoncie
ze złoto-krwistej poświaty, CIEMNOŚĆ!
Piękno zasnęło…
Autor
6089 wyświetleń
83 teksty
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!