kiedy słucham mowy oczu nie straszna mi nostalgia i spadające kolejno dni topione w kałużach ktore podskakują pod dotykiem kropli deszczu
i choć prognozy są niesprzyjające
nie szukam kolejnych wymówek by odsunąć na bok marzenia tylko kłócę się sama ze sobą strojąc przed lustrem głupie miny ignorując skrobot wydobywający się z szuflady w poezji spisane myśli