Kiedy mówiłeś, chaos to pojęcie względne lecz cykliczność mogłaby być jego zaprzeczeniem w konstruowanie sensu naszych dni wdzierało się wyobcowanie coraz gęściej nawarstwiając się dysonansami naszych rytmów.
Może wyjedźmy. Ja lub ty. Konsekwentnie oddalmy się w przestrzeni. Weźmy oddech. Aż któreś wypije więcej i poczeka na szum w słuchawce po czym powie to, co trudno sobie wyobrazić będąc tutaj razem.
*
Kiedy mówiłeś ... kochałeś i nie chciałeś stracić żadnej możliwości.
Wiedziałeś co zabawne jest do bólu i tragiczne zarazem