Każdego dnia
maluję się na nowo.
Różnobarwnie.
Przebieram się wciąż
i stroję dla Ciebie
w różne fochy.
Garderoba pełna kreacji.
Fochy małe,
fochy duże.
Są i oversize,
Czarne – smutne
i zabawnie przykrótkie,
jakby niedoszyte.
A na wieczór
przezroczyste,
koronkowe.
W towarzystwo wdziewam
elegancko dumne
cekiny i frędzle.
Całą gamę mam
tych kapryśnych fatałaszków.
A Ty już we wszystkim mnie widziałeś
i masz tych moich strojów po dziurki w nosie.
Ale kim ja bym była bez tego całego arsenału
wszelakich humorów?
11 342 wyświetlenia
84 teksty
7 obserwujących