Menu
Gildia Pióra na Patronite

nie-lot

Już tyle lat wyprowadzasz mnie
codziennie – z równowagi.
Łudzisz bezustannie że gdy przyjdzie czas,
to - choć „ślepy” – będę gotów do lotu.
Raz spojrzałem głęboko w Ciebie
i nigdy już wzroku nie odzyskam.
a Ty wierzysz….

Oboje wiemy że latać umiem
lecz czegoś innego mi brak.
Nie – nie odwagi i nie determinacji,
Kolumba który – choć „ślepy” – popłynął.
Sączysz to we mnie między kolejnymi lekcjami.
Co innego czyni mnie kaleką.
to nadzieja…

Więc uczysz mnie cierpliwie.
Jak być wolnym – w niewoli.
Jak być blisko – na ściągnięcie sznurka,
Jak mam – choć „ślepy” – patrzeć ze spokojem ,
na to co nigdy nie będzie moje.
I trwasz pomimo. A może właśnie dlatego.
to miłość…

Tak właśnie kaleczą mnie…
Wiara – Twoja we mnie
Nadzieja – moja na coś więcej
i Miłość… te trzy.
Z nich zaś najdotkliwsza jest Miłość.

lipiec 2014
(do obrazu Antoine Josse „Korepetycje” )

28 124 wyświetlenia
253 teksty
34 obserwujących
  • wdech

    9 July 2014, 16:38

    ale wczoraj to było pod wpływem podczas 7:1/mecz/
    więc się nie liczy:)

    [...]
    ''na to co nigdy nie będzie moje.
    I trwasz pomimo. A może właśnie dlatego.''
    :)

  • Odys syn Laertesa

    9 July 2014, 16:36

    Pióro za dużo myślisz a za mało robisz... całuj! :D

  • wdech

    9 July 2014, 16:27

    też chcesz?

  • wdech

    9 July 2014, 16:14

    też pozdrawiam
    :)

  • Odys syn Laertesa

    9 July 2014, 16:12

    uczciwie napisane... znać dyplomatę :)

  • wdech

    9 July 2014, 16:11

    nie ma takiej możliwości
    to było do wiersza, nie do Ciebie

    jak zrobię z Ciebie lizaka, to zliżą Cię inni:) nie ja
    nie dziękuj:)

  • Odys syn Laertesa

    9 July 2014, 16:02

    dzięki... nie podlizuj się ;)

  • wdech

    9 July 2014, 15:50

    dobre !