Jestem cały we mgle przeszłości. Pozbawiony wiary i nadziei Tkwię w nicości moich złudzeń. Proszę, pomóż mi odnaleźć Gwiazdę, która zaprowadzi mnie Prosto do twojego serca.
Tam poczuję się bezpiecznie. Nie będę wiedział co to ból i strach. Przytulony pościelą twej duszy Zapomnę o cierniu wbitym przez życie, O głębinie mojego zła, Która rozprzestrzenia się we mnie, Niszcząc wszystko dookoła.
Uratuj mnie, Póki jestem jeszcze sobą, Nim zmienię się w monstrum, Przed którym nie będzie ucieczki.
Tak bardzo chcę czuć twoje ciepło, Nie marznąć na lodowej pustyni kamiennych serc. W gardle wciąż czuję gorzki smak Próby odejścia na drugą stronę. Na szczęście Bóg chciał inaczej. Nie pozwolił mi odejść. Widocznie ma Boski plan. Chce byśmy byli razem...