Jest mnie dwóch, jednym ciałem podzielić się nie mogą, konflikt. Powoli przegrywam ze sobą, spychany jestem w pustkę głębi pokoju mnie coraz ciemniej widzę, co serce z krwią ciele pompuje mym. uwalniają się uczucia, tak wstrętne, tak wredne, oplatują i kłujką jak ciernie, na plecach czuje kolcy w brut, Lecz to wytrzymać żaden trud, wciąż z nadzieją na cud. Moje alter ego .