jak sen marzenie niespełnione kazdej nocy pod powiekami przychodzi by odejść ze switu nastaniem błyskiem promienia słońce jak sztylet kolejny raz przerywa śnienie
dni jak katorga noce tylko ulgę przynoszą ciemności kołdrą opatulony z oczami szeroko rozwartymi odlatuję w świat tylko sobie znany z radoscią serca drgnieniem nie chcąc by nastało świtanie błyskiem klingi jak lawa ten świat zalewający
jesteś tak blisko na ręki wyciągnięcie lecz zbyt daleko by szepnąć ci do ucha
A ja mam wrażenie, że to nie "kółko" ale wir... ...wir myśli, tęsknot, pragnień płomienia, którego nikt już nie ugasi... ...wir kóry wciąga i pochłania duszę i umysł nie tylko podmiotu lirycznego ale i moją...
Podoba mi się niezmiennie odcień duszy tych wierszy...
cóż Agato ...są lepsze i gorsze ...dziękuje za miłe słowa bo koniec końców, choć ten nie do końca przypadł Ci do gustu ...pochwaliłaś to co robię :))))