Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Ja Poeta

Ja, poeta wędrujący i zdziwiony wielce,
Nieszczęściem do muru przyparty
I biedą, i wiekiem,
Na którym piętrze głupoty, czy ignorancji mieszkam
Nie wiem.
Jednak perełki słów odliczam, jak różaniec,
W nadziei Odkupienia, i że dostąpie światła Uniesienia
I wszystko zasnuje spokojem
Sam z sobą zgodny i cichy,
Jak największa tęsknota za Czystością,
Która mądrym spojrzeniem Świat
Muska.

W marzeniach sennych wędruję alejami
Wśród palm cienistych,
Gdzie moja piękna zawsze Nefertiti,
Która nie zaznała starości,
Zamyślonym spojrzeniem zmarszczoną wodę
Ucisza
I dłoń w gest znajomy wkłada pochylając głowę,
By błogosławić Buddę i z Nim całe Królestwo.
W zanadrzu kryjąc Skrypt Zjednoczonych Żywiołów
I Papirus Tajemnej Proporcji - ucisza swoje istnienie
Przed progiem Najwyższej Medytacji.

A nad brzegiem Nilu chłop obmywa stopę,
Cierń z pięty wyciska - w modlitiwe cały i w bólu.

Rzekłbyś -
Nieprzeliczonych istnień forma
W totalnym królestwie Bytu i Cierpienia
W Przestrzeni Przepadłych Wydarzeń.

Na próżno szukać w zwojach skarbów
Aleksandryjskiej Biblioteki
Recepty prostej...

69 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących