Menu
Gildia Pióra na Patronite

𝘚𝘦𝘭𝘧 𝘊𝘢𝘳𝘦

𝕂iedy zamykam oczy, zaczynam wśród wspomnień wędrówkę.
Zahaczam się o każdy gest, słowo, spojrzenie.
Miłości miałam wiele, jednak nie do siebie.
By nie patrzeć w lustro, znajdując zawsze wymówkę.

𝕄ój plecak zawierał sporo kamieni,
Sceny, które trafiały pod moje powieki…
Na udane związki wystawiałam czeki,
Bez pokrycia, z nadzieją, że czas to zmieni.

𝕄imo to żaden nie opuścił mnie samorządnie,
Byli gdy pożar trawił relację.
Choć traktowałam ich surowo chłodnie
Mieli nadzieję, że jeszcze wrócę.

𝔼fuzja moich uczuć, nieustanne bycie w drodze.
Lęk przed odsłoną swoich pragnień.
Mijały godziny, później dzień za dniem,
Widziałam na zachmurzonym niebie zorze.

𝕂ażdy z wybranych, podarował mi cenną lekcję.
Każdy z nich wniósł również szczęście,
I o tym pamiętać będę najwięcej,
Doświadczając uczuć, których wcale nie chcę.

𝔾dy czasem w rękę wpadną mi kartki,
stare listy, wyblakłe obrazki.
Wiem jaki prąd życia jest wartki
Będąc produktem pierwszej ćwiartki.

𝕄imo to nadal mam zacięcie,
By dać z siebie jeszcze więcej,
Przemawiam do strony swej zwierzęcej.
By zważała w jakie ciągnie mnie miejsce.

https://www.youtube.com/watch?v=SsKT0s5J8ko

8536 wyświetleń
180 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!