Idzie ulicą plastikowa panienka Włosy blond, w pasie cienka Krzywe nogi wepchnęła W koturny zamszowe A na tyłek wcisnęła Leginsy lateksowe Nosek zadarty Starannie dziś pudrowała Nieważne, że przez tydzień Smażyła się jak skwara
Lateksowa panienka Bogini seksu Zamiast mózgu Trzy kilo lateksu
Wypindrzona, wycackana Zwraca uwagę co drugiego pana Podniecają się i ślinią Nawet Ci z łysiną A kobiety by takiej Oczy wydrapały Gdyby jak one Tipsy miały
Lateksowa panienka Bogini seksu Zamiast mózgu Trzy kilo lateksu