Minus 180 stopni plus minus 90
Idę przez skwer
Z betonowych serc
Choć z betonu
To piach pustyni
Pochłania mnie
Idę i idę
A końca
Nie widzę
A z góry coraz ciężej
I ciężej z góry tak tu już jest
I człowiek sam
Choć obok Ciebie mam
A i tak smutno mi
Serce cieszy się
Nie moje
Że ja płaczę
A i tak wesoło mi jest
Bo gryzie mnie
Sumienie
Jak zły pies
Jak pięknie tu?
Piach zasypał
Nie widać mi
Moich stóp
Autor
66 756 wyświetleń
1128 tekstów
102 obserwujących
Dodaj odpowiedź 22 December 2012, 14:17
0 słowa mówią same
wiersz śmieje się i płacze
rzucany losu igraszkątej pustyni
stopniami nie wymierzyszTak mi przyszło za Twoimi wersami. Więc zostawiam :)
Odpowiedź