Jakby nie z tej planety
idąc ulicami
szalejącego miasta
rozdawała uśmiechy
napotkanym ludziom
w pośpiechu dnia
zwalniała swe tempo
witając radośnie
uliczne marionetki
wierzyła w ludzi
nie raz słysząc – naiwna…
lecząc kolejne siniaki
podarowane przez los
a wieczorami
w objęciach Morfeusza
liczyła iskierki
ludzkiej życzliwości
49 627 wyświetleń
440 tekstów
161 obserwujących
Dodaj odpowiedź 1 December 2011, 00:17
0 Z Twoich słów tak magicznie wyłaniają się obrazy. Czysta rozkosz wyobraźni. Piękne, piękne słowa. ;]
Pozdrawiam,
M. ;)Odpowiedź