Idąc boso przez świat
Po ostrych kamieniach
Oczy zamknął strach
A każdy krok rani stopy
Krople krwi zamiast śladu człowieka
Nagi w oczach swoich i czyichś
Szukajac latwiejszej drogi
Boje się patrzeć w niebo
Na plecach strach
Gasi plomyk nadziei
Los uderza w twarz
Idąc pod wiatr
Nie można się poddać
Choć pragnienie tak silne
By puścić się z prądem
Lecz zatracić siebie
Bo wszystko co cenne
W ogniu przeciwności
Jak złoto wytapia się
Albo hartuje jak stal
Autor
103 533 wyświetlenia
1206 tekstów
141 obserwujących