Dario, albo Marysiu. Ja poproszę o chociażby najkrótszą wiadomość. Mam przeczucie, że tu wielkiej modlitwy potrzeba. Ogromny smutek mam w sercu. Pozdrawiam ciepło.
Słuszne masz przeczucie Andruszko. Tak jak w wierszu wyleciały anioły po życie dosłownie, nagle Przekażę dziewczynom, one lekarki, to wiadomo gdzie teraz są.
Potrzeba, ale bez smutku, żadnego. Serce się zatrzymało Ale dziś nie biło, a waliło, jakby chciało rozsadzić skały. Więc się nie smućcie, bo to nie pomaga.
Ja też się uśmiecham. Wysyłam aż do Pragi. Nie wiadomo kiedy ubierze skrzydła i... będzie we Wrocławiu. Tu mogłabym ją chociaż, kombinując zobaczyć. Boże, znamy się od 2006 roku, tak tęsknię... Nie pamiętam, kiedy widziałam ją smutną. Kiedy miałam podły nastrój, dostawałam sms ... no i po co się martwisz, słońce musi świecić codziennie i nie narzeka...
Albo podobne. Wyczuwała, bo nie mogła wiedzieć, ale zawsze wie wcześniej... Potrafi wejść do serca i czytać, na odległość. Bądźmy dobrej myśli, bo inaczej to się pogniewa, ale gniewać się przecież nie umie :)