Bal
Gości zawsze jest pełna sala
Nieważne czy duża czy mała
Piją, jedzą, drwią i dyskutują
Nawet nie wiedzą, że wegetują
Gdy jednych ubywa, innych przybywa
Patrzą po sobie, jak to wszystko się odbywa
U każdego z osobna. Co je a co pije
Wiedzą kiedy się komuś kielich rozbije
Wyglądają tak samo, nie są różni
Co nie oznacza, że nie są próżni
Zajmuję miejsce gdzieś nad ich stołami
Widzę, jak trzaskają czyimiś drzwiami
Patrzę, gdy razem się zabawiają
Witają się ze mną, lecz mnie nie znają
Stoję tu sam, była tu jedna dama
Zniknęła szybko, nie dotrwała do rana
Mają swoje sprawy, a ja przyjmuję ją bez obawy
Autor
2483 wyświetlenia
56 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!