Gęsta mgła owijała
moją zziębniętą duszę
wychłodzoną Twoją
obojętnością.
Siarczysty deszcz
odbijał się echem od
mojego cierpienia.
Ale teraz wszystko
jest inne. Bo kawałek
słońca oświetlił skrawek
mojej smutnego życia.
Teraz śmieje się z Ciebie
bo Twoje oczy jeszcze
mnie lubią.