Gdzie byłeś biały Orle Gdy nad Smoleńską ziemią Gęsta mgła zawisła. Gdzieś uleciał wolności szukać, którą zabrali Ci rosyjscy dyktatorzy. Twoje silne ,stalowe skrzydła nie były przecież skrzydłami Ikara . A mimo tego Twe spętane ciało upadło z głośnym hukiem ,krwawiąc... Ta Katyńska ziemia,co prze laty nasiąkła krwią polskich oficerów dziś na nowo poi się nią jak winem . Upadłeś biały Orle , zostawiając śmierci wielkie żniwo I choć Twoje ciało pogrzebane w Rosyjskiej ziemi, Twój duch szybuje ku błękitnemu niebu ojczyzny . Jesteś wolny Polski ptaku . Już nikt Cię nie ujarzmi , Nikt nie zamknie w stalowej klatce, Bo Ty zerwałeś złowieszcze pęta. I choć czas staną w miejscu , hejnał na Mariackiej wieży przerwany, to zabiły żałobne dzwony co nie wyciszą ludzkich sumień . I wszyscy zgodnie pytamy , Gdzieś był biały Orle ? Czyś nie mógł , jak troskliwa matka uchować ich przy życiu ? Gdzie był Bóg ? Co sterował twym lotem . Co kleił twe pióra woskiem , by potem ogrzać je słońcem . Gdzie byliśmy my? Gdy zamarło Twoje serce . Upadłeś dla Ciała lecz zwyciężyłeś dla duszy .