Dziękuję Ci bracie za podziw w Twoich oczach... zupełnie przeze mnie niezasłużony :) Światło rozety [północnej] coraz bardziej z ludzkich powiek wycieka. Ale ona wciąż odpędza noce od piękności naszych dni.
Zwykle uważam swoje wiersze za wiersze-niemowy :) Które nie potrafią [co najpewniej obstawiam] lub nie chcą wypowiedzieć mnie wprost. Ty jednak za każdym razem potrafisz dosłyszeć w nich każde zwierzenie, każdą zadumę - najcichszą z cisz...
Jest czas czekania i czas wyruszania w podróż, czas tęsknoty i czas spotkań, czas rozstania i czas bycia stale obok... I tylko nie ma czasu do stracenia, dlatego u Ciebie zawsze jest wszystko takie żywe i pełne emocji, bo nawet przeszłość wciąż żyje w nas, jeśli jest pielęgnowana. Piękne słowa do tych, których zostawiamy za sobą, słowa jak błogosławieństwo na drogę. Przypomniałeś mi tym wierszem tą melodię:
"Czekanie na blask,co sfrunie z gwiazd I rozjaśni świat,w marny czas Na to, by gorzki jak sól wczorajszy zginął ból Czekanie na świt,wzdychanie w noc By nagle się zły, odmienił los Zostawiam to innym, bo..."