Za to że mnie nie ugniatasz
Dzisiaj mi się wyśniło przypadkiem
że właśnie do was biegnę
moje dziatki
z koszem dorodnych jabłek
pomalowanych purpurą jesieni
z misternie haftowanym
kłosem powszechnego chleba
na śnieżnobiałej pościeli
kolorem pogodnego nieba
wspinającą się alkową
wąskiej dróżki po lessowym zboczu
aż ku niebu
pomiędzy malutkimi stopkami
odciśniętymi w rozmoczonym
deszczem błotku
w trakcie zabawy
Lecz kiedy słoneczko
wybudziło mnie zaglądając do okien
nad ranem
już tylko kikut zasuszonej pępowiny
uwierał wspomnieniami
Pisząc pozłacanym promykiem
na uchylonej parsjanie
Za to że potrafiłaś mnie odciąć
w odpowiednim momencie
dziękuję Ci mamo
za to że mnie nie ugniatasz
na wzór i podobieństwo swoje
dziękuję ci mamo
za wolność
którą otrzymałam od ciebie w darze
dziękuję ci mamo