Zły Los
Dziś szczęście mu nie sprzyjało
Zabrakło zupy dla niego
Spóźnił się do noclegowni
I nie wyżebrał niczego
Więc idzie ulicą patrząc w okna
Przy stole szczęśliwe twarze
A w jego sercu ból i rozpacz
Garść utraconych marzeń
A do wieczora coraz bliżej
Mróz ostry zbiera na sile
Czy w głębi tego korytarza
Może ogrzać się chwile
Zziębnięte ręce i nogi
Głód znać o sobie daje
Gdzie szukać chleba, ciepłej strawy
Gdy sił na szukanie nie staje
Dzisiaj w tym korytarzu
We wnęce pod schodami
Spróbuje przed mrozem się schronić
Razem ze swymi smutkami
Jak może ciało swe okrywa
Ciepło zachować się trudzi
Jedno jest pewne, dzisiaj zaśnie
Ale czy jutro się obudzi?
1154 wyświetlenia
9 tekstów
0 obserwujących
Dodaj odpowiedź