Dzień za dniem, wolno mija
Tęsknota niczym żmija
Swym jadem Kąsi mnie
Bez ciebie ukochany tak bardzo jest
Mi źle, już wcześniej grube kraty rozdzieliły nas
Teraz koronawirus, nawet jechać
Tam nie mogę
By przytulić mocno cię
Czekam aż ten haos minie
Wtedy szybko zjawię się