dwa jabole ścieżka donikąd zagubiona w lesie cisza samotności i tylko one wierne towarzyszki flaszki wyżebrane kolejny dzień bolesnego umierania na skraju człowieczeństwa nic nie znaczący byt
kolejna butelka whisky by zapomnieć o dniu nurzania się w bagnie by kolejny milion zawitał na koncie koszt nieważny on był słaby odpadł to ja jestem królem lecz czemu zapijam dzień by zasnąć odejść w niebyt do jutra bez snów sztuczny odpoczynek
dwa byty w świecie jabola i whisky tak różne lecz złączone wspólną tragedią chęcią zapomnienia
...a ja i owszem odnajduję przyjemność w czytaniu... ...nawet gdy kolejne wersy prowadzą mnie ku niebezpiecznym, smutnym światom, od których tak często odwracamy głowę... ...nie chcąc zobaczyć, że to ten sam, nasz świat, w którym żyją ludzie tacy jak my... tylko czasem mieli mniej szczęścia...