Ona

Dotykam nieba gdy nocy świtem
Błękit Twych oczu i me odbicie
W ramionach Twoich dusza szaleje
Tylko przy Tobie miewam nadzieję
Czy będziesz ze mną? Co czujesz do mnie?
Wciąż o to pytam, juz nieprzytomnie
Co los zgotuje? Chciałbym to wiedzieć
Chciałbym móc "KOCHAM" w oczy powiedzieć
Oznajmić światu, wykrzyczeć słońcu
"Ona jest moja! Tak! MOJA! W końcu!"
Twoje oczy, Twe spojrzenie
Codzień widzieć, me marzenie
I zapatrzeć sie w te oczy, w głębię wzroku
cieszyć się z każdego kroku
Słyszeć serca Twego bicie
Zawsze, nocą i o świcie
Dotyk Twój jest nieprzebrany
Nagi jestem czy ubrany
Usta Twe Pani wielką rozkoszą
Płomień sexowny w mą duszę wnoszą
Więc całuj miła, całuj całego
Bo tego pragnę, dotyku Twego
Gdy złączymy się dotykiem
Rozerwiemy ciszę krzykiem
Piękną nocą, po grzechu ekstazy
Widzieć chcę boskość Twej pięknej twarzy
Karm mnie sobą nieustannie
Pragnę Ciebie tak zachłannie
Każdym gestem i oddechem
Imię Twe wymawiam echem
Z ust twych spijam każde zdanie
Zawsze mam odpowiedź na nie
Gdzieś tam w Polsce w leśnej głuszy
Serce w sercu, dusza w duszy
Z Tobą pragnę dotknąć nieba
Abym przetrwał Ciebie trzeba!