Dlaczego stawiasz na mojej drodze wyboistej już dość istoty platonicznie uczuciowe? Dlaczego te zabawy i gry w chowanego latami trwające i końca nie widać? Dlaczego dajesz nadzieję iluzję pozbawioną przyszłości? Dlaczego ta dzierżawa na placu zabaw kiedy zabawki popsute? Dlaczego świat kolorujesz choć widzę tylko na czarno i biało? Dlaczego tak słabo widać Twą pomoc choć słyszałem, że tak się starasz? Dlaczego nie dasz spróbować tych potraw które gotujesz w swej kuchni? Dlaczego tak pozwalasz na huśtawki dzieciom swym kiedy wiesz, że o upadek tak łatwo? Dlaczego nie odpowiadasz i milczeniem pozłacanym mnie zbywasz?
Ta myśl to dlatego, że też zadaje takie pytania i pozostają bez odpowiedzi. A te wersy dały mi pewność: "Dlaczego tak pozwalasz na huśtawki dzieciom swym kiedy wiesz, że o upadek tak łatwo?"
:) W sumie to pasowałoby, gdyby nie pierwsze i przedostatnie oskarżenie... Nie ukrywam, że pisałem to z myślą o konkretnej kobiecie... Także Twoja intuicja niewiele się pomyliła, nie ma obaw, możesz dalej jej ufać :)
...myślałam, że ten oskarżany rozum należy do konkretnego kobiecego ciała... :) wtedy moja interpretacja byłaby chyba trafiona... a tak, jak kulą w płot:) I tak też bywa z odpowiedzią na pytanie:"Co Autor miał na myśli";)
Hm, chyba byliśmy na innych rozprawach, bo tutaj oskarżonym jest rozum, a pokrzywdzonym/oskarżycielem serce :) ciekawa interpretacja Magdo, choć muszę się przyznać, że nie to miałem na myśli ;) tak to już jest z tymi wierszami