Dawniej oznaką wrogości Był na głowę zaciągnięty kaptur. W jego cieniu bandycka twarz Mogła śmiało wyjść na ulicę.
Dziś kaptur nie wystarcza, Bo oto starsze panie Przywdziewają specyficzne nakrycie głowy, By wyróżniać się z tłumu.
Dziergają go późną porą Przy nadajniku fal z Torunia. Z tak zaszczepioną wrogością Jak Ułani mkną przez życie.
Wiadomo, że dresy siedzą na ławce Tak one zajmują pierwsze ławki... ...w kościołach. Jakiś problem, synek ?
Spróbuj tylko odpyskować To dostaniesz Brewiarzem Tudzież parasolem po głowie I to w słoneczny dzień.
Co chwila urządzają pielgrzymki Na pobliskie targowisko. Tu dostają siły, jak Pudzian I łokciami udeptują sobie ścieżkę.
Na blokowiskach nie ma już chłopaków, Bo siedzą zaszczuci w piwnicach. Za to na skwerkach jak wędrowni Cyganie, Stoją babcie obładowane torbami.
Zagadaj, spytaj o drogę To Cie zwyzywają od chuliganów. Zanim zrobisz kupę w domu One już wiedzą, czy na twardo, czy na rzadko.
Ostatnio głośno o nich się zrobiło, bo Wraz ze swymi samcami, siwobrodymi Urządzili sobie piknik Pod Pałacem Prezydenckim.
Jedna z tych pań pomyliła słupki I zamiast do rurki, przywiązała się do krzyża. Dajcie mi gwoździ to zrobię im przedstawienie Albo w ostateczności wiatrówkę...
jak co rano szukam wiersza do kawy, a tu bzdety niemrawe, poeta chce na ludzi gwoździ albo wiatrówkę, idź się wierszokleto bełta napij to ci przejdzie, pozdrawiam nieuprzejmie -