Daj mi dreszcze na kręgosłupie jak tysiąc lat wściekłości tym razem zniknę i będziesz zaskoczony odradza się we mnie nienawiść krew zaczyna płonąć moja głowa leży na gołym kamieniu z otchłani...chcę na powietrze czas zakończyć cierpienie wdech...wydech oddycham czystym powietrzem nowy świt...nowy dzień nastaje ból zniknął.