Menu
Gildia Pióra na Patronite

Iskra

Czym jest iskra spośród płonących ognisk nadziei, czym wiatr jest który iskrę nisko i bezwładnie niesie by opaść na trawy suche, łatwe do wzniecenia. Czym ziemia mokra dla iskry. Nadzieją czy śmiercią. Opadam, wolno i bezradnie modląc się nie do Boga lecz do siebie samego, spadam w dół na trawy, rozpalam się by spopielić co napotkam na drodze, dać ognień tak gorący i majestatyczny. Ognia którego nikt jeszcze nie doznał. Na chwilę, zostawić po sobie popiołu czarne polany i płacz dziecięcy, matczyny krzyk troskliwy, ojca zębów zgrzyty

Nie iskrą już jestem, ale tym co po sobie pozostawiłem. Martwą łąkę i mosty spalone. Popiołem teraz jestem, ludzie nie pamiętać lecz deptać po mnie będą i wyklinać od diabłów najgorszych, że pokochać chciałem a łąki złote spaliłem. Gasić ktoś chciał, lecz za późno było. Zabrałem ze sobą,

Oczy osiemnaście wiosen widziały
Duch czterdziestu doświadczył
Ręce młode, spalone dotykiem twoim
Nogi chude i ranione krzewami kolczastymi
Plecy krzywe i obolałe, bagaż wspomnień ciężki dźwigały
Uszy głuche. Śpiewu twego nie słyszały, krzyku dźwięk znały
Serce mężne ale i miękkie, ostatnie krople krwi tchnęło

A płuca, płuca słabe i chore. Na dech ostatni siły zostały, by unieść duszę swoją jak iskrę z ognisk nadziei. By ujrzeć mogła ognie i popioły, płacze matki usłyszeć i pieśni dzieci strapionych. By wznieść się ostatni raz, i spaść jak iskra gasnąca.

76 wyświetleń
3 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!