Błądzimy wszyscy, więcej lub bardziej, lub inaczej. Każdy chce znaleźć odpowiedź jakby w niej był klucz do szczęścia. Tylko nikt z nas tak do końca nie wie czym ono jest w istocie.Bo może to tylko byt wirtualny, mrzonka dla dobrego samopoczucia lub cel utopijny, do którego trzeba dreptać po wyboistej drodze. I jest tylko przyszłą osłodą dla teraźniejszych łez. Któż to wie... Tak jakoś mi przyszło po przeczytaniu Waszych komentarzy. Dziękuję Wam serdecznie za te słowa. Są ważne i zapiszę je sobie w pamięci. Pozdrawiam uśmiechem :)
Jest w tym błądzeniu piękno, jest nasza dłoń obok tamtej dłoni i tylko czasem tego nie widzimy, bo mgła, bo coś zaboli, bo ktoś niepewnością chce zabrać nam to, co przez życie idąc udało się zrobić... Pozdrawiam. :)
Beatko znów skłaniasz do refleksji... akurat temat mi bliski ostatnio... to jest i proste i trudne, zależy ile sił mamy w sobie i jak bardzo zraniło nas życie... tak więc dla każdego ta odpowiedź będzie inna... pozdrawiam serdecznie :)