czekam...
czekam na te skrzydła anioła
co otulą mnie całą
bielą czystości odbarwią sumienie
przygasające niczym ulatniająca się nadzieja
czekam na dłonie
co uniosą ciężar krzyża
te ocierające łzę
ukradkiem uronioną
czekam na anioła co wiarę mą wznieci
marzenia pobudzi
i barwy ukaże
innej rzeczywistości
czekam na ten cud
by wreszcie ze świadomością
móc ze szczęściem
tańczyć na linie życia
Dodaj odpowiedź 11 July 2012, 13:18
0 Dziękuję Wam pięknie za te słowa.
Życzę spełniających się marzeń - choćby to miał być cud...
Odpowiedź 10 July 2012, 22:34
0 Ja też dziś o Aniele coś próbowałam napisać ale nie wyszło mi tak pięknie... pozdrawiam :)
Odpowiedź 10 July 2012, 22:24
0 Grażko dziękuję ;)
Piotrze nie zawsze można przejść do działania. Są rzeczy niezależne od nas.
luterin dziękuję za wsparcie ;)Odpowiedź 10 July 2012, 22:19
0 czekam na te dłonie
co uniosą ciężar krzyża
by...
móc ze szczęściem
tańczyć na linie życiaJoasiu... powiem krótko... niesamowity i piękny wiersz :)))
Pozdrawiam ciepło :)))Odpowiedź