DNA
czasem widuję jej cień
jak się pochyla nad kwiatkiem
ale go nigdy nie dotknie
żeby słońce nadal pieściło
jego nadłamane ramię
a potem jakaś nić niewidzialna
cienka jak babie lato
snuje się w moich snach
i łączy mnie z tamtą dziewczynką
ale gdy wieje zły wiatr
coś w środku jak trzcina się gnie
patrzę na nią jak w wieczność
bo wiem
że nic jej nie złamie
Dodaj odpowiedź 21 December 2020, 09:12
0 Dziękuję, Kati, za wyróżnienie i bliskość, (nie)widocznie coś nas tu łączy;)
Duszko, masz rację, mnie też, czekam na propozycje.;)
Odpowiedź 26 February 2020, 06:32
0 Dziękuję, miło to 'słyszeć" zwłaszcza od Ciebie, Kamil, choć pisany jak zawsze "na kolanie". ;)
Naja, dokładnie tak, celna puenta, dzięki!:)
Miło, że się zatrzymaliście, pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedź 25 February 2020, 13:48
2 Odpowiedź 25 February 2020, 11:47
0 Wspomnienia się zacierają, mieszają, rozmywają... jest jednak coś więcej, coś z czego się nigdy nie wyrasta.
Dziękuję za refleksję, Petro!;)Odpowiedź