Szlachetne prawdy
Ciało Twe jeszcze młode,
Drzazgami poranione,
Dziś utraciło nadzieję,
Na rychłe ukojenie.
Na rozstaju dróg,
Pytasz gdzie jest Twój Bóg,
Co zesłał na ziemię,
Człowieka, wraz z nim cierpienie.
Ziemską wędrówką strudzony,
Pragniesz z trasy zboczyć,
Wstrzymać szaleńczy bieg,
Zawrócić.
Świadom swych słabości,
Nie oczekujesz zbawienia,
Ty- grzeszny pielgrzym,
W kolejce do potępienia.
I choć niewiarą ogarnięty,
W Twej głowie szumią prawdy,
Że aby narodzić się na nowo
Trzeba być wpierw umarłym.
By powstać silniejszym -upaść.
Zabłądzić, by ktoś zaczął Cię szukać.
Na chwilę stracić wzrok, by widzieć więcej.
Utracić wszystko, by do Boga wyciągnąć ręce.
2043 wyświetlenia
37 tekstów
0 obserwujących