Chodziłam po twoim mózgu jak archeolog, szukając ram przeszłości. Próbowałam być lepsza, budując siebie, dzięki wykopaliskom ideałów. Spędziłam godziny na babraniu się w szczątkach i układaniu szkieletu... Aż w końcu wyszłam przez ucho, otrzepując się z kurzu.
A ty tylko zdziwiłeś się, że siedząc ci tyle czasu w głowie wciąż nie odkryłam jak bardzo mnie kochasz.